lotka prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

z Anią

Dystans całkowity:514.58 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:32:35
Średnia prędkość:15.79 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:36.76 km i 2h 19m
Więcej statystyk

Pierścień rowerowy wokół Poznania - dzień 3

  • DST 56.56km
  • Czas 03:36
  • VAVG 15.71km/h
  • Sprzęt Giant Sedona
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 czerwca 2015 | dodano: 28.11.2015

Wielki powrót do domu


Kategoria WPN, z Anią, z Michałem

Pierścień rowerowy wokół Poznania - dzień 2

  • DST 74.46km
  • Czas 04:45
  • VAVG 15.68km/h
  • Sprzęt Giant Sedona
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 czerwca 2015 | dodano: 28.11.2015

Dzień drugi wyprawy rowerowej, gdzie mimo przejechanych poprzedniego dnia prawie 80 km, co było moim rekordem dziennym, dawałam radę :D


Kategoria WPN, z Anią, z Michałem

Przed siebie

  • DST 37.49km
  • Czas 02:13
  • VAVG 16.91km/h
  • Sprzęt Giant Sedona
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 maja 2015 | dodano: 30.05.2015

Tego dnia wybierałam się z Anią na rower, wszystko ustalałyśmy na bieżąco. W międzyczasie doszedł pomysł spotkania się na trasie z Gumisiem i Martą. Tak więc z małym opóźnieniem wyruszamy ze Szreniawy w stronę Puszczykowa, gdzie mieliśmy dołączyć do Pawła i Marty. 
Przed zjazdem nad jezioro Jarosławieckie, skręcamy na szlak, by dojechać do Grajzerówki, a tam odbić skrótem do Puszczykowa. Przy samym wjeździe do Puszczykowa obluzowało mi się siedzonko, ale na szczęście Gumiś poratował i przykręcił, za co wiszę mu czekoladę ;) Przy lodziarni w Puszczykowie decydujemy się jechać z powrotem w stronę jeziora Góreckiego. Jechaliśmy wzdłuż Grajzerówki, leśną ścieżką, gdzie żaden samochód nam nie przeszkadzał. Będąc nad jeziorem Góreckim zdecydowaliśmy, że nie jedziemy przy samym jeziorze do Wyspy Zamkowej, tylko inną trasą. Po drodze mała przerwa na szybkie zdjęcia.


I tym sposobem przejechaliśmy przez Górkę i kierowaliśmy się do Stęszewa wstępnie , ale niektóre potrzeby nie mogą zaczekać, więc wykręciliśmy do Trzebawia, gdzie był mały postój i rozmowy o polityce. Stamtąd dalej pokierowaliśmy się do Stęszewa, ale po drodze mijało nas kilka pojazdów, co nie było zbyt fajne. Polne, suche drogi pozostawiają wiele do życzenia.

W Stęszewie wyjechaliśmy przy boiskach Orlika, dalej jechaliśmy ulicą Mosińską, Poznańską i dalej przejechaliśmy przez DK5 do Dębna i na polne drogi prowadzące do Chomęcic. Niestety między jeziorem Chomęcickim a Chomęcicami musieliśmy przejechać przez pola rzepakowe, które w ciepłe dni dawały o sobie znać. 

Na rozwidleniu żegnamy się z Martą i Pawłem, którzy odbijali do Głuchowa, a z Anią jedziemy do jej domu, aby chwilę odpocząć. Po chwili Ania pojechała ze mną kawałek, aby mnie odprowadzić. "Kawałek" przeciągnął się do samej Szreniawy i przynajmniej miałam towarzystwo.  


Kategoria WPN, z Anią

Pierwszy wpis bloga

  • DST 22.50km
  • Czas 01:16
  • VAVG 17.76km/h
  • Sprzęt Giant Sedona
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 maja 2015 | dodano: 03.05.2015
Uczestnicy


Od chwili zakupu mojego nowego roweru dojrzewała we mnie myśl założenia bloga i dzielenia się każdym przejechanym kilometrem. Będę starała się w najbliższym czasie nadrobić zaległości z całego, obecnego sezonu, jednak dziś zacznę od...

Z Anią i Michałem wybraliśmy się na krótką wycieczkę po WPNie. Pojechałam ze Szreniawy do Chomęcic, gdzie spotkałam się z towarzyszami :) Po krótkiej pogawędce ruszyliśmy w kierunku Wypalanek, bo Michał chciał zobaczyć groby pomordowanych w czasie II wojny światowej. Tam też Michał pstryknął pierwszą fotkę:



Następnie ruszyliśmy zielonym szlakiem w kierunku Stęszewa ścieżką, którą jechałam kiedyś z Anią. Drogę krajową przekraczaliśmy kładką, pełniącą rolę przejścia dla zwierząt. Zielonym szlakiem dojechaliśmy do rozwidlenia, gdzie pojawiły się wątpliwości co do dalszej drogi:



Lasem jechało się bardzo przyjemnie, jednak i las kiedyś się skończyć musi. W Stęszewie kierujemy do Żabki na Big Milka, po czym krajówką zmierzamy w kierunku Szreniawy:



W Szreniawie rozstaję się z Anią i Michałem, którzy jadą do Chomęcic, a ja pokonuję ostatnie metry sama do domu. Dzięki za wspólny wyjazd w tak piękny dzień. Musimy więcej jeździć i rozbujać tego bloga :)


Kategoria WPN, z Anią, z Michałem